Na 3 l barszczu:
Zakwas:
- 0,5 kg buraków (ok. 2 sztuki)
- łyżczka soli
- ząbek czosnku
- jabłko
- bobki 3 sztuki
- łyżka ziaren kolendry
- 5 kulek pieprzu
- 1,5 l wody
Wodę z solą gotujemy w garnku, odstawiamy do ostygnięcia w temperaturze pokojowej. Buraki dobrze myjemy, obieramy i kroimy w ósemki (chyba, że duże to w szesnastki). Jabłko myjemy (nawet płynem do naczyń żeby zmyć wosk tylko trzeba dobrze wypłukać) i kroimy w półplasterki takie max 0,5 cm - ze skórką i gniazdem nasiennym. Do naczynia (najlepiej garnek hermetyczny z kołnierzem wodnym, ale od biedy może być i słoik 2-2,5 l) wkładamy czosnek obrany i pokrojony w plastry, bobki, pieprz i kolendrę lekko stłuczoną w moździerzu (nie ma być zmielona tylko bardziej popękana). Na to kładziemy jabłka, buraki i zalewamy wodą. Zamykamy naczynie (możliwie szczelnie), odstawiamy i nie zaglądamy! Za to codziennie rano i wieczorem ruszamy troche (ciągle zamkniętym!) tym garem żeby się wymieszało i nie spleśniało. Po tygodniu zakwas będzie gotowy, można go wtedy odcedzić, przelać do dużego słoika, wsadzić do lodówki - spokojnie 2 tygodnie powinien wytrzymać.
Wywar:
- marchewka jak łokieć albo dwie zwykłe
- dwie małe pietruszki
- ćwierć selera
- pół pęczka natki
- kawałek pora
- mała cebula
- 0,5 kg buraków
- trzy kawałki suszonego grzybka
- piramidka smaku rosołowa z lidla (sic!)
Buraki nieobrane zawijamy każdy w folię aluminiową i piec w 180 stopniach 1-1,5 h (można dzień wcześniej). Obieramy buraki i resztę, względnie kroimy i wszystko wrzucamy do gara, dolewamy 2 l wody. Wstawiamy na mikrogaz - nie może się zagotować (ja dałam na 4 a potem na 3) - ale jak zacznie lekko mrugać to gotujemy 1-2 h.
Sam barszcz:
- zakwas
- wywar
- porządna łyżka majeranku
- sól
- biały pieprz
Z wywaru wyławiamy wszystko oprócz grzybków, dolewamy zakwas. Dodajemy majeranek roztarty w dłoniach, sól i pieprz do smaku (uwaga bo po przegryzieniu może zrobić się ostrzejszy niż zamierzaliśmy). Po dolaniu kwasu podgrzewając nie wolno absolutnie zagotować go raz, że straci kolor a dwa, że wartości i dobro z zakwasu.
Jemy z uszkami i ze smakiem!